O matkoooo, nareszcie!
Ponad rok temu obrazy były wyszyte, a dopiero teraz udało się je oprawić - chociaż już w zeszłe wakacje ramy były gotowe...Tyle, że jak zobaczyłam wykonanie to mi ręce opadły i ich nie odebrałam a widać sklepikarzowi też było to obojętne, czy zarobi te 150 zł czy nie....
Może i dobrze, że tak się stało, bo te same ramy mam w tym roku taniej (a to dzięki temu, że udało mi się znaleźć innego pośrednika) i dostałam gratisowo komplet szyb zwykłych . Jak mi się znudzą antyrefleksowe to zmienię na zwykłe ;)
Na razie wiszą byle jak, byle gdzie, trzeba się zastanowić nad wyborem miejsca na ścianie i wywiercić dziury. I oczywiście wtedy postaram się zrobić lepsze zdjęcie :)