nie ma wyjścia. No musi przyjść. Moja siostrzenica (4 latka i 4 miesiące) w swojej pracy zastosowała kilka znanych sobie technik plastycznych.
A co się dzieje na jej obrazku? A no dzieje się typowy wiosenny dzień.
Na błękitnym niebie (wydzieranka z papieru kolorowego) świeci uśmiechnięte słoneczko (kuleczki piankowe) i fruwają ptaszki i motylek (piankolina). W dole zieleni się łąka (farbki plakatowe), już pięknie rozkwitają różne gatunki kolorowych kwiatów (ostrużyny kredkowe i plastelina), na drzewku też się pojawiły białe pąki - bazie? (też piankolina).
A oto i nasz kochany łobuziak ze swoją "Wiosną"
Jestem zachwycona tą pracą, za pomysłowość, za swoisty kolaż i za estetykę wykonania. Ale może ja jestem nieobiektywna ;)
p.s. jest godzina 19:04 i właśnie się dowiedziałam, że Oliwce mama pomagała przy wciskaniu w plastelinę ostrużyn ołówkowych, bo te się mocno łamały w małych rączkach...
Pozdrawiam słonecznie i życzę bardzo miłej niedzieli!
:)