Strony

piątek, 26 sierpnia 2016

Kolorowanie (tettigonia viridissima)

wciągnęło mnie. Tym razem użyłam kredek. I już wiem, że jednak wolę kolorować cienkopisami. Cała trudność polegała na pilnowaniu motywu szachownicy, co było dość monotonne - ale to dzięki temu obrazek nabrał głębi. Widzicie te tunele? Wygląda jakby owad zastanawiał się, który z nich wybrać ;)




Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa, jakie tu pozostawiacie.
Buziaki dla Was!
:)



czwartek, 25 sierpnia 2016

Kolorowanie (cantao ocellatus)

sprawia mi taką samą przyjemność jak przed laty. Rysunki zmieniły charakter, są bardziej wymagające, no ale to raczej nie powinno dziwić. Miałam do dyspozycji tylko cztery pisaki żelowe więc, by uzyskać namiastkę łąki, musiałam mieszać ich kolory ze sobą. Listki malowałam najpierw na żółto, później na niebiesko, co razem dało zielony kolor. Przyznam, że wymagało to sporo czasu, cierpliwości i precyzji. Starałam się w miarę wiernie oddać wygląd robaczka:




Osobiście kolorowanie owadów traktuję jako formę terapii... może to choć trochę pozwoli mi zwalczyć fobię przed robalami ;) Przy okazji szperam w sieci by poszerzyć swą wiedzę na ich temat.

***

Kto może, niech korzysta intensywnie z ostatnich dni wakacji.
Trzymajcie się!
:)



czwartek, 18 sierpnia 2016

Zakładka z piłką do rugby

adekwatnie do sportowych sierpniowych wieczorów, które spędzam kibicując olimpijczykom podczas ich zmagań w Rio de Janeiro:


materiał len naturalny 23ct.
nici mulina Ariadna
czas 2,5 godz.
rozmiar 28 x 28 + 18x5 krzyżyków


Tutaj tkanina rozpięta jeszcze na tamborku:




A Wy pasjonujecie się olimpiadą? Która z dyscyplin sportowych jest Wam najbliższa?
Ja przyznam, że pierwszy raz w życiu oglądałam mecze piłki ręcznej i... spodobały mi się, do tej pory wydawało mi się, że akcja dzieje się tak samo szybko, jak w hokeju na lodzie i nie widać, gdy piłka wpada do bramki ;)



poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Zakładka z klapkami japonkami

dla miłośniczki orientu, książek i zakładek:


materiał len naturalny 23ct.
nici mulina Ariadna
czas 3 godz.
rozmiar 27x27 + 26x5 krzyżyków




Na tamborku, już po wyszyciu, ale przed nadaniem jeszcze ostatecznej formy:




Bardzo letnie klapeczki posyłam do Adrianny - banerek jest też z prawej strony bloga:




Może tym postem sprowokuję pogodę i lato do nas jeszcze wróci z całą swoją mocą...
:)



środa, 3 sierpnia 2016

Jednym słowem horror

ale w dwóch odsłonach: książka grozy "Przyszła na Sarnath zagłada" + kolorowanka edukacyjna "Owady". Wszystko pięknie zapakowane w ozdobny papier i przewiązane wstążeczkami. Po prostu prezent idealny:



Osoby, które mnie znają, wiedzą, jak bardzo boję się robali wszelakich. Dlatego tytuł posta, jak najbardziej adekwatny. 


Prezent dla samej siebie wygrałam w książkowym rozdaniu na blogu Zacisze wyśnione.
Magdo, dziękuję!


Serdeczne pozdrowionka dla wszystkich.
:)