Strony

poniedziałek, 12 maja 2014

Minikursik haftu krzyżykowego

a raczej prezentacja poszczególnych etapów powstawania mojej zajęczej gromadki. Skąd taki pomysł? Ano, okazało się, że to właśnie mój haftowany obrazek został zwycięzcą konkursu w KTM . Za co jestem bardzo wdzięczna :)


Po pierwsze - dostałam prześliczny banerek, który podoba mi się bardzo:




Po drugie - dostanę jakąś niespodziankę przygotowaną przez organizatorkę Hankę.


Po trzecie - specjalnie dla Klubu Twórczych Mam - mogę przygotować wyżej już wspomnianą prezentację. To trochę trudne biorąc pod uwagę, że ma dotyczyć haftu krzyżykowego. Wiadomo, haft jest żmudny, wymaga cierpliwości, uwagi i dokładności (o ile ktoś przykłada wagę do efektu końcowego), ale trudny nie jest. Wszak to tylko stawianie iksików, igłą na kanwie. Co prawda wymaga też sporo przygotowań, obliczeń, planowań. Muszę też dodać, że jest niezmiernie przyjemnym i wciągającym zajęciem :)

Mój minikursik postanowiłam zrealizować poprzez dodanie dwóch zajączków do wcześniej wyszytego obrazka. Tym bardziej, że miejsce na tkaninie jeszcze było, a i oryginalny schemat przewidywał jeszcze dwa takie osobniki.

Etap 1. Przygotowania zaczynamy od zgromadzenia potrzebnych materiałów i akcesoriów:
- tkaniny - u mnie to naturalny len 47 cm x 27 cm, 
- nici - u mnie mulina Ariadna w 5 kolorach
- igła
- nożyczki
- tamborek - który ułatwia stawianie równych krzyżyków, szczególnie gdy tkanina jest nieusztywniona
- igielnik - opcjonalnie
- schemat motywu - ja patrzyłam wprost na monitor
- czas - ok. 40 godzin




Etap 2. Właściwe wyszywanie podzieliłam sobie na części związane z używanym kolorem nici. 
I tak najpierw wyszyłam wszystkie białe krzyżyki, podwójną nitką muliny:




Następnie podwójną nitką muliny postawiłam wszystkie krzyżyki jasnobeżowe:




Na końcu uzupełniłam odpowiednie miejsca krzyżykami beżowymi, także podwójną nitką muliny:




Po wyszyciu wszystkich krzyżyków na lnie pojawiła się trójkolorowa, dość blada plama:




Wyrazu całości nadają baskstitche, czyli po naszemu - konturki, które wykonałam ściegiem za igłą, pojedynczą nitką muliny. Przy czym te na pniu/kamieniu/ścieżce robiłam kolorem brązowym a te na zajączkach - ciemnym brązem:




Po tym całym wysiłku wyszywania, pojawiają się dwa zajączki na ścieżce:




Etap 3. Wykończenie obejmuje pranie i prasowanie haftu oraz jego zagospodarowanie. Ponieważ zdecydowałam się na stworzenie obrazka na ścianę, to zakupiłam passe-partout w bardzo ciemny odcieniu brązu. Całość zostanie oprawiona w ramkę.


Oto efekt końcowy z ośmioma zajączkami:



materiał len 20ct. beżowy
nici mulina Ariadna
czas 38,5 godz.
 rozmiar 91 x 243 krzyżyków


Dziękuję za uwagę i za dotrwanie do końca 
:)


6 komentarzy:

  1. Króliczki są śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zwycięstwo w pełni zasłużone te zające na lnie są boskie już je podziwiałam. Cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No proszę, same wyróżnienia i wygrane :) I bardzo dobrze ;) Należy Ci się jak najbardziej, bo piękne prace robisz, a do tego poświęcasz na to tak wiele czasu. Gratuluję! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje! A przy okazji fajny hafcik :)

    OdpowiedzUsuń

Każde Twoje słowo jest dla mnie cenne :)