od Violi przyleciała, z okazji mojego małego święta. Podziwiajcie, proszę:
Nieopatrznie zapytałam, czy małym rączkom i buziom takie mydełko nie zaszkodzi... I za trzy dni odebrałam przesyłkę z kolejną porcją małych pachnących śliczności:
Chyba nie muszę Wam pisać, jakie oczy dzieciaczki zrobiły, że te cudeńka są dla nich.
Violu, pięknie i z całego serca dziękuję ja, oraz Oli i Antoś.
Wszystkim życzę miłego ostatniego wakacyjnego weekendu!
:)
Nie ma za co lubię robić niespodzianki a dzieciaczkom tym bardziej :)
OdpowiedzUsuńSlicznosci :)
OdpowiedzUsuńŚliczny upominek, te małe mydełka wyglądają bardzo apetycznie więc zupełnie nie dziwie się dzieciaczkom;)
OdpowiedzUsuńŚliczne mydełka, że szkoda ich używać :)
OdpowiedzUsuńCudeńka! A że widziałam je na żywo, to twierdzę to z pełnym przekonaniem:)
OdpowiedzUsuńCudowne! :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne mydełka.
OdpowiedzUsuńCudowny upominek!
OdpowiedzUsuńUrocze, aż żal się myć;)))))))))
OdpowiedzUsuńjak tak cudownym mydełkiem można się myc?
OdpowiedzUsuńUrocza niespodzianka :)
OdpowiedzUsuń