Strony

środa, 21 czerwca 2017

Miarka wzrostu

z przyjaciółmi ze Stumilowego lasu - ulubieńcami chyba wszystkich dzieci:



materiał kanwa 14 ct. biała
nici mulina Ariadna + tkanina różowa + wstążeczka i lamówka fioletowe + koralik drewniany
czas ... godz.
rozmiar 90 x320 krzyżyków







Wyszywanie trochę trwało, w końcu gotowa makatka ma ok. 70 cm długości. Żeby taka miarka była użyteczna, trzeba przy wyszywaniu bocznych kreseczek (u mnie co 1 cm) zwrócić uwagę na rzeczywiste odległości, a nie podążać "w ślepo" za schematem.

Tu widać jak postaci przybywało:





Zszywanie wszystkiego w całość, to też dość wymagająca czynność, jeśli chce się by wszystko było równiutko. Plecki takiej pracy a la makatka nie mogą pozostać odkryte, przecież musi być estetycznie, więc do rozplanowania całości i to trzeba wziąć pod uwagę. Do pracy potrzebne są: linijka, nożyczki, żelazko, szpilki, maszyna do szycia.
Rozpoczęłam od wycięcia odpowiedniej wielkości kawałków bladoróżowego materiału (4 wąskie paski na przód i 1 duży prostokąt na plecki) i ustabilizowania ich przez podklejenie flizeliną. W odpowiedniej kolejności obszyłam dookoła haft z przodu, pamiętając by w odpowiednim momencie i miejscu wszyć wstążeczkę z nanizanym drewnianym koralikiem - przesuwnym znacznikiem wzrostu dziecka. Zgodnie ze sztuką szycia patchworków, rozprasowałam wszystko i przestebnowałam z przodu, co i wzmacnia i trochę ozdabia. Później złożyłam prawymi stronami do siebie oprawiony haft i materiał na plecki a następnie zszyłam je, pozostawiając górny bok nie zszyty - przez niego wywinęłam całość na prawą stronę. Ponownie rozprasowałam całość, podwijając teraz do środka ten niezaszyty bok, do którego w równych odstępach włożyłam szlufki z lamówki - posłużą do wsunięcia w nie wieszaczka. Następnie zszyłam ten ostatni bok, prowadząc igłę jak najbliżej kraju makatki i znowu dodatkowo objechałam całość dookoła.

Tak to wyglądało:




Rady:
* prasowanie może wydawać się nudne, niepotrzebne, ale zapewniam, że choć żmudne, to jednak jest konieczne, a w ostatecznym rozrachunku ułatwia szycie.
* haft, jak i tkanina muszą być wyprane w dość ciepłej wodzie, by później, już w trakcie użytkowania, można było miarkę wyprać bez obaw o jej skurczenie się.


To moja propozycja do zabawy bajkowej:





No, dobrnęłam do końca, a Wy? ;)
Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za wcześniejsze komentarze .
:)



39 komentarzy:

  1. ale cudna! bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna... Ja tyyle rzeczy miałam dla młodych zrobić... miarkę też (ale nie puchatkową) i co? I doopa.. Młoda już 120 cm i nic nie ma, żadnych metryczek, miarek, śliniaków, klocków, kocyków... tyle tylko, co wreszcie będzie mieć 2 obrazki typowo dla niej czyli księżniczka i smoki :) jak wreszcie skończę tego ptasiora... ale już tylko kontury.. tylko kontury..

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Kubusia Puchatka i jego przyjaciół, a moim ulubieńcem jest prosiaczek :)
    Miarka jest przeurocza, a pomysł z tasiemką z koralikiem do zaznaczania wzrosty, kapitalny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Za samą bajką nie przepadam, ale zawsze lubiłam Kłapouchego. Miarka wyszła Ci rewelacyjnie. Podziwiam talent do szycia na maszynie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow świetna sprawa! Nigdzie jeszcze takiej miarki wzrostu nie widziałam! Dziekuje za tipy przy szyciu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow świetna sprawa! Nigdzie jeszcze takiej miarki wzrostu nie widziałam! Dziekuje za tipy przy szyciu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajna miarka i ślicznie wykonana:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. No my też:) Znaczy ja też :) I chłonęłam porady jak gąbka. Świetna sprawa! Może bym chłopakom moim podobną sprawiła... hmm (oczywiście nie w różu... ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze chciałam wyhaftować jakąś miarkę wzrostu dla maluszka, ale czekam na wnuki:) Twoja jest prześliczna:)

    OdpowiedzUsuń
  10. ale się napracowałaś-wspaniały efekt

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale się napracowałaś! Ale efekt wart jest poświęconego czasu. Super miarka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie się napracowałaś Violu!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochają nie tylko dzieci, hihi A miarka wzrostu BOMBASTYCZNA!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejku ale się napracowałaś!!! Podziwiam i haft piękny i wszystko dokładnie przemyślane! Z miarkami to nie jest taka łatwa sprawa. BRAWA!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobrnęłam do końca i muszę powiedzieć, że haft piękny. Jasno i zrozumiale opisałaś, jak samemu wykończyć taką miarkę, która w całości prezentuje się znakomicie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Naprawdę piękna i pracowita praca :) efekt końcowy super, kochana powodzenia w wyzwaniu - pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. wygląda rewelacyjnie :) zapraszam na zabawę, do której nominowałam Cię na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękna miarka. Kolorowa, wesolutka:):):)

    OdpowiedzUsuń
  19. Śliczna miarka wzrostu . Warto było się tak napracować. Efekt końcowy jest super!

    OdpowiedzUsuń
  20. Pomysłowa miarka:) Uwielbiam Kubusia i Jego Przyjaciół:)

    OdpowiedzUsuń
  21. WOW! Cudowny haft i świetna pamiątka. No ogrom pracy tu widać. Tak jak napisałaś każda czynność jest ważna jeśli chcemy żeby nasza praca wyglądąła efektownie.. a tu tą pracę widać. Dziękuje za udział w wyzwaniu DIY. Pozdrawiam i życze powodzenia DT DIY MAGDALENA

    OdpowiedzUsuń
  22. Śliczne, dziękuję za udział w wyzwaniu Art-Piaskownicy.

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudna miareczka :) Jestem pełna podziwu :) Dziękuję za udział w wyzwaniu ArtPiaskownicy! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Fantastyczna! I jaka kolorowa. Dziękuję za udział w wyzwaniu Art-Piaskownicy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Suuuper haft! A wykończenie to już majstersztyk!

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudna! Twoja miarka jest świetna a ile pracy przy tym! Fajnie wszystko opisałaś, przyda się na pewno wielu dziewczynom :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Podziwiam każdy detal! Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  28. O wow! To się nazywa miarka wzrostu. Oszalałabym ze szczęścia gdybym taką miała. Dziękuję za udział w linkowym party DIY.

    OdpowiedzUsuń
  29. Violu, miarka jest rewelacyjna!
    Wspaniale wyhaftowana i odszyta.
    Patent z koralikiem świetny.
    Całość naprawdę robi wrażenie :-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetna praca, a do tego praktyczna :) Cudna ozdoba do pokoju dziecka! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Strasznie podoba mi się koralik na wstążce do zaznaczenia wzrostu! Pomysł naprawdę świetny, chyba pierwszy raz widzę taki 'patent' ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ale piękna miarka! Też chciałam zrobić swoim chłopakom... no ale... starszy syn ma już 11 lat, więc za "stary"; młodszy 3,5 latka, ale rośnie jak na drożdżach. Już ma 106 cm wzrostu - więc zanim bym wyszyła, to by się już nie umiał tam zmierzyć :D wyszywam mu właśnie wesołą lokomotywę od Coricamo i już się nie umie doczekać. Nawet sobie już zażyczył kolejnego Kubusia Puchatka. Ach te dzieciaczki, no ale co zrobić. Przecież one są dla nas najważniejsze!
    A co do samej miarki, oczywiście Twojej. Jestem pełna podziwu! Zresztą uwielbiam Kubusia i wszystko co z nim związane :) (Ja haftuję dopiero od roku i wciąż się uczę)

    OdpowiedzUsuń

Każde Twoje słowo jest dla mnie cenne :)