bo nieudana i wcale bym jej tu nie pokazała, gdybym nie musiała:
Naoglądałam się filmików, nadrukowałam wzorów, naczytałam opisów. I zrobił mi się mętlik w głowie. Nie mogłam się zdecydować, czy chcę dziergać na płasko na prostych drutach, czy na okrągło na drutach z żyłką a może na czterech drutach skarpetowych, wrabiać wzorek sowy, albo może tylko połączyć różne ściegi, kształtować kciuk, czy tylko zostawić dziurkę, robić długie czy krótki mitenki... Dumałam i próbowałam z kilku różnych włóczek np. miodowej bawełny, białego mohairu, melanżowej boucle. Stanęło na tym, że wybrałam miodową włóczkę, metodę robienia w okrążeniach na czterech drutach skarpetkowych i kombinację prawego dżerseju ze ściągaczem podwójnym i jednym ozodbnym ściegiem łańcuszkowym. Na tym jednak nie skończyły się moje dylematy, bo przecież robótkę można zaczynać i kończyć na wiele sposobów, oczka można dziergać też wg różnych szkół a i ściągaczy jest cała masa.
Nic to, w końcu zaczęłam dziergać i cieszyłam się, bo ściągacz wychodził idealny na wielkość. A później na ściegu gładkim (choć robiłam o wiele ciaśniej) okazało się, że rękawiczka robi się ewidentnie za szeroka na moją dłoń. Tych zmarszczeń i wypukłości nie polubię:
Czas poświęcony na przygotowanie do realizacji projektu nie był zmarnowany, bo:
Nauczyłam się zaczynać ściągacz z nitki tymczasowej. Fajny i wygląda "jak ze sklepu". Ale nie jest aż tak elastyczny, jak zapowiadano.
Nauczyłam się (i pewnie gdzieś wykorzystam, bo mi się bardzo podoba) robić poziomy łańcuszek.
Nauczyłam się wyrabiać kciuk.
Nauczyłam się robić na tych drutach i to tak małe obwody.
Zrobiłam kilka zdjęć dokumentujących te moje rozterki:
Mimo wszystko tę rękawiczkę linkuję do zabawy Renaty
Podsumowanie: bogatsza o własne doświadczenie i notatki, z pewnością podejdę do tematu mitenek ponownie. Kiedyś bez problemu stworzyłam taki komplet, w którym nowością była i forma, i warkocz:
***
Dziękuję, że do mnie zaglądacie i komentujecie.
Całuję Was i życzę spokojnego czasu i pięknej wiosny!
:)
Strony
▼
Tak to jest jak mamy za dużo możliwości ( to tak jak tyk przysłowiowym kłapouszkiem;) Violu najważniejsze, że próbujesz. Te miodowe mitenki świetnie sprawdziły by się na rękawiczki jako docieplacze, wiec może warto je skończyć?
OdpowiedzUsuńŚciągacz "jak ze sklepu" wcale nie jest elastyczny i wymyślono go, żeby właśnie się nie rozciągał tak bardzo jak zwykły i przy tym miał wygląd, a wygląda świetnie. Łańcuszek pionowy to jedno z zadań w C&K wiec jak coś to nie publikuj:)
Dziękuje za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie
Piękny kolor i bardzo ładne wykonanie, a że trochę za duże... to nic! Nauczyłaś się nowych rzeczy, które w przyszłości się przydadzą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W końcu to lekcja , uczymy się. Wiesz z czym to się je.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDobrze, że praca nie poszła na marne. Kiedyś to na pewno "rozkminisz"!:)
OdpowiedzUsuńA gdybyś przechodząc ze ściągacza na dżersej wzięła druty cieńsze o jeden numer - dzianina wyszłaby bardziej zbita.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że spróbowałaś.
Pozdrawiam serdecznie.
Doświadczenie jest bezcenne :)Zaintrygowałaś mnie tym ściągaczem, idę poszukać, co to takiego.
OdpowiedzUsuńCzas poświęcony na przygotowanie się do wykonania mitenek nie poszedł na marne i zaowocuje w wykonaniu innych wyrobów.
OdpowiedzUsuńTe mitenki są super i dobrze, że nieco większe, bo możesz założyć je na rękawiczki jak dodatkowe ocieplenie.
Pozdrawiam ciepło.
Také jsem jednou zkoušela plést rukavice - na čtyřech jehlicích a dokonce s osmičkovým vzorem. A docela se zadařilo. Ale je fakt, že jsem měla skvělý popis.
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Druty to miałam daaaawno temu w podstawówce na tzw. pracach technicznych i niestety kompletnie mi nie szło :) Biedę mialam nawet szalik zrobić, bo nagle z jakiś np 40 oczek wyszlo mi 70 nie wiem jak :)
OdpowiedzUsuńJa się na drutach nie znam. Według mnie ściągacz jest idealny :) A wyżej...jak chęci będą to można spruć i zrobić na nowo ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ja i tak jestem pełna podziwu dla dziewcząt, które tworzą takie rzeczy :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, jak pisała Renia to to, że próbujesz...jestem pewna, że
wkrótce pokażesz nam kolejne piękne mintenki.
Pozdrawiam ciepło.
K.
Violu nie narzekaj bo nie jest źle, ja też często próbuje kilka razy aż wyjdzie mi tak jak miało być;) Jak na pierwszy raz świetnie sobie poradziłaś, mnie się Twoje mitenki podobają.
OdpowiedzUsuńKażde kolejne będą lepsze, zobaczysz 😊
Pozdrawiam serdecznie 😘
grunt to nauczyć się czegoś nowego, brawo! i nie zrażać porażkami, zawsze to jakaś wartość dodana w procesie nauki :) no i mitenki są praktyczne! :)))
OdpowiedzUsuńWszystkie te techniczne opowieści są dla jak czarna magia :-)))
OdpowiedzUsuńJestem drutowym dyletantem. Potrafię tylko oczka prawe i lewe :-(
Wiem, że się nie poddasz i następnym razem będzie idealnie tak, jak trzeba :-)
Tak to czasem bywa. Metoda prób i błędów uczymy się czegoś nowego.One wcale na zdjęciu nie wyglądają źle, ale sama wiesz jak jest. Jeżeli czujesz, że za szerokie to trzeba spruć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrening czyni mistrza. Zdarza się że czasami coś nie wyjdzie ale to zawsze czegoś nas uczy. Minetki tego koloru bardzo ładnie wyglądają. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńYour Site is very nice, and it's very helping us this post is unique and interesting, thank you for sharing this awesome information. and visit our blog site also.
OdpowiedzUsuńភ្នាល់បាល់ អនឡាញ
Niech te Święta będą pełne nadziei i wiary ,
OdpowiedzUsuńradosnych spotkań przy Wielkanocnym stole
oraz smacznego święconego jajka.
Wesołego Alleluja życzy Tina.
nice article, have a nice day dude
OdpowiedzUsuńittelkom jakarta
Ciekawy kolor włóczki. Najważniejsze to próbować, choć nie zawsze robótki wychodzą tak jak by się chciało. Wszystkiego dobrego po świętach.
OdpowiedzUsuńJa od paru miesięcy myślę o mitenk ach...na razie tylko podziwiam cudze 😊
OdpowiedzUsuń