może być, po przewleczeniu cienkiej wstążeczki, pokrowczykiem na mydełko, czy inny drobiazg, tak jak zaproponowała to Basia (dziękuję raz jeszcze za wzorek), bądź miniserwetką pod świeczkę, tak jak na razie u mnie :))
a jako dodatek kolorystyczny obkleiłam kordonkiem kilka świeczuszek-podgrzewaczy (kiedyś w sieci ktoś pokazywał taki sposób), akurat miałam w domu idealnie pasujące miniguziczki :)
Matkooo! w tej chwili (tuż po opublikowaniu tego posta) widzę u siebie 22 osoby on-line, tylko czemu tak nielicznym chce się zostawić komentarz? hmm...a może nie chcą pisać przykrych słów.... kto wie? widocznie tak musi być...
22 osoby on-line ??
OdpowiedzUsuńtylko podziwiać !! jak mam 4 to się cieszę :-)
ale też tylko nieliczne coś piszą
całuski Ewa
Podoba mi się pomysł z oklejaniem tych maleńkich świeczek, wart podejrzenia.
OdpowiedzUsuńMoja skromna teoria na to, iż nie komentują: znudziło im się ciągłe wypisywanie że ładne
OdpowiedzUsuń- bo ładne.
Buźka!
śliczna serwetka, ze świeczką wygląda cudnie, a ten pomysł na podgrzewacze już też gdzieś widziałam i wyszły Ci na prawdę super :) tylko pogratulować oglądalności :) czy może raczej...czytelników :D
OdpowiedzUsuńa no i zapraszam do zagłosowania w ankiecie u mnie :)
OdpowiedzUsuńno właśnie też się zdziwiłam, że takie tłumy tu do mnie zawitały (widziałam 27 osób) - oczywiście wszystkim serdecznie dziękuję :))
OdpowiedzUsuńGratuluję takiej oglądalności :)
OdpowiedzUsuńJa lubię do Ciebie zaglądać, bo robisz śliczne rzeczy :)
Serwetka słodka a pomysł na podgrzewacze rewelacja. Zrobię sobie takie same :)
Dorotko, dziękuję za wizytę :))
OdpowiedzUsuńpodgrzewaczami , jeśli zrobisz, pochwal się u siebie
Fajna ta serwetka pod świeczkę. Właśnie gdzieś widziałam wersję gdzie było mydełko zapakowane. Natomiast ja pomyślałam, że może przydać się do zapakowania prezentu. Lubię takie cudeńka.
OdpowiedzUsuńEdytko, to właśnie Basia (link do niej mam w poście) wymyśliła, że to świetny sposób na zapakowanie mydełka. Ale myślę, że wiele innych rzeczy tak ładnie zapakowanych będzie się ładnie prezentować. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajniutkie cuda robisz,nie komentuję nigdy bo przeważnie brak mi słów,szczena opada z podziwiania.Zadlądam parę razy dziennie,by wyśledzić co tam znów pięknego wymyśliłaś.Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńŚliczne są te zielone klimaty. Podziwiam Twoją lawendową kolekcję, kocham ten lawendowy fiolecik. Urzekające są hardangerowe serwetki, męczy mnie ta technika, kiedyś muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Elisabi, Kochana dziękuję że zaglądasz i że się odezwałaś :)) - chyba nie masz bloga?
OdpowiedzUsuńWolvin - hardanger w sumie nie jest trudny, a poza tym zawsze można zastąpić jakiś znielubiony element jakimś innym, naprawdę nie trzeba się trzymać schematu , polecam spróbuj :)
Violka ślicznie wyszedł Ci ten pokrowczyk i nawet fajnie wygląda jako serwetka pod świeczkę. :))
OdpowiedzUsuńBasieńko to tylko Twoja zasługa :))
OdpowiedzUsuń