a dokładnie mówiąc z gałązkami lawendy.
Takiego kroju lawendowej saszetki jeszcze u mnie nie było. Nie wiem czemu bo w sumie wygodnie się ją szyło. Dopiero przed chwilą skończyłam ją wypełniać suszem lawendowym, dlatego zdjęcia już
takie byle jakie wyszły przy takim marnym słoneczku. Kolory
przekłamane trochę ale póki co lepszych raczej nie uda mi się zrobić.
materaiał Panama 23 ct biała
nici mulina Ariadna
czas ... godz.
rozmiar 20 x 66 krzyżyków
I tradycyjnie wklejam fotkę z jakiegoś tam momentu powstawania:
Zgłaszam się na wyzwanie Fioletowy kwiat
Uczącym i uczącym się życzę przyjemnego roku szkolnego
:)
:)
Cudowna saszetka...piękne są Twoje hafty!
OdpowiedzUsuńPosyłam moc serdeczności i ciepłe pozdrowienia-Peninia*
Oj sliczniutkie! Dzieki za zgloszenie:)
OdpowiedzUsuńŚliczna saszetka! fajny napis 100% lawenda :))
OdpowiedzUsuńlawenda zawsze jest motywem ,który pasuje na każdą okazję
OdpowiedzUsuńjak ja kocham lawendowy zapach, a z twoich saszetek, aż do Wrocławia dociera. Sama elegancja... WOW!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPiękna saszetka.
OdpowiedzUsuńVery pretty & it must smell lovely too!
OdpowiedzUsuńŚliczna saszetka!
OdpowiedzUsuńteż mam ochotę na taki kształt, fajny jest:-)
super i jaka lawenda piękna!
OdpowiedzUsuńpieknie wygląda i cudownie pachnie :)
OdpowiedzUsuń