malutki - jeden pokój z poddaszem, drzwi, dwa okienka, dach.
Wykonany bezklejowo; wszystko polega na odpowiednim ułożeniu zapałek (chyba 208).
Przy budowie miałam krótką chwilę zwątpienia, gdy za pierwszym razem wszystko się rozsypało... Po kilku dniach zrobiłam drugie podejście - i się udało. Ostatecznie mogę powiedzieć, że była to miła przygoda.
A tak było na początku:
Zrobiony na wyzwanie "Dom" w Szufladzie. Proszę o trzymanie kciuków
:)
Dziękuję za odwiedziny i komentarze.
Nareszcie ładną pogodę mamy. Słoneczko, ciepły wiaterek, ćwierkające ptaszki - sielanka.
I pozdrawiam wiosennie.
:)
Fajny domek - bardzo ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł. Będzie relacja z użycia zapałek?
OdpowiedzUsuńZapałek z tego domku? Hmm... raczej nie ;)
UsuńŚwięty ramenie! Czapki z głów! Wygląda ekstra! I to bez kleju! WOW! Przy budowie domku musiałaś się wykazać nie lada cierpliwością i stalowymi nerwami. Gratuluję i trzymam kciuki! ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie to jest najfajniejsze, że bez kleju :)
UsuńDziękuję!
Dom przepiękny i z surowców naturalnych!
OdpowiedzUsuńNie pozwól tylko nikomu zbliżać się z ogniem :))
Właśnie, taki domek eko :)
UsuńZ ogniem nie podchodź!
Świetny domek! będę trzymać kciuki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, u mnie też piękna słoneczna pogoda☺
O matko, genialny!!! :) No masz jednak anielską cierpliwość, co potwierdzasz przy każdej pracy ;) Jestem zachwycona tym domeczkiem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przemiłe słowa - to prawda, że mam cierpliwość, choć jednocześniej jestem strasznym cholerykiem ;)
UsuńDomek kapitalny, POWODZENIA w wyzwaniu :)
OdpowiedzUsuńA ptaki śpiewają dziś jak oszalałe :)))
Dziękuję :)
UsuńPtaszki dają czadu.
Szczęka mi opadła :)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się z komentarza... Dzięki :)
UsuńŚwietna chatka. Jej składanie chyba jest lepsze niż puzzle. Gratuluję cierpliwości i wytrwałości.
OdpowiedzUsuńPuzzle jednak tak się nie chcą rozpadać ;)
UsuńDzięki wielkie!
Już tak dawno nie było mnie na moim blogu z powodu nawału zadań i innych okoliczności, że aż o nim zapomniałam. Twój komentarz mnie przebudził i aż mam ochotę coś wydziergać, niestety, czas nie pozwala, ale już niedługo :D :D :D śliczny domek. to głosowanie od jutra?
OdpowiedzUsuńSzczerze, to nie wiem, czy będzie głosowanie, czy decyzję podejmuje jakieś jury...
UsuńWracaj szybko do tworzenia i blogowania :)
Hmm... i to się nie rozleci?? Dasz radę przenieść domek z miejsca w miejsce??
OdpowiedzUsuńNiesamowite.... Dobrze Sandra pisze... masz anielską cierpliwość!
Trzymam kciuki za wyzwanie! :-)
Kasiu, domek się nie rozleci. Dopiero powyciąganie zapałek spowoduje jego zburzenie - ale nie zamierzam tego robić ;)
UsuńSuper domek!
OdpowiedzUsuńŚwietny ten domek ale już sobie wyobrażam ile cierpliwości trzeba było przy jego układaniu. Ale efekt warty zachodu. Pozdrowionka Violus :)
OdpowiedzUsuńO matko i córko! Toż to jak budowanie świątyni Wang.;)) Fajny domeczek, trzymam kciuki za powodzenie w wyzwaniu.:)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe:))
OdpowiedzUsuńale fajny pomysł, bardzo ciekawe!
OdpowiedzUsuńsuper,gratuluje cierpliwości
OdpowiedzUsuńświetny domek dziękujemy za udział w wyzwaniu Szuflady
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowy ten Twój domek :) i wymagał nie lada cierpliwości w układaniu, ale tylko taki ktoś jak Ty ... anioł cierpliwości w haftowaniu krzyżyków mógł podołać takiemu zadaniu :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity! Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady!
O matko kochana ależ cudo Ci wyszło. Świetnie.
OdpowiedzUsuńAle super, masz dziewczyno zdolne rączki :)
OdpowiedzUsuńGratuluję kreatywności. Rewelacyjny domek!
OdpowiedzUsuńPowodzenia w wyzwaniu :)
Śliczny domek, trzymam kciuki :) Ciekawa jestem czy mi by się udało? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńPewnie, że by Ci się udało. Masz zdolne rączki a i na brak cierpliwości nie możesz narzekać. Spróbuj :)
Fajny domek. :)
OdpowiedzUsuńMój tata takie robił swego czasu, więc nie mogłam się powstrzymać by nie przyjrzeć się Twojemu z bliska. Piękny jest, brawa za cierpliwość :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Skoro Twój tata zrobił takich więcej, to na pewnie były doskonalsze, pewnie starannie dobierał zapałki - ja natomiast zrobiłam go z tego, co akurat znalazłam w szufladzie, stąd trzy kolory zapałek :)
UsuńJak dla mnie kolorystyka jest idealna :)
UsuńJaka z Ciebie zdolniacha i w rączkach precyzja, bo w moich łapkach wszystko by się rozpadło, świetna chatka!!!
OdpowiedzUsuńCoś pięknego!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny ;o)
OdpowiedzUsuńNie chce mi się wierzyć że bez kleju ????!!!! Cudo :)
OdpowiedzUsuńCzegos takiego jeszcze nie widzialam, fajne to to! :) Choc mnie bardziej przypomina indianskie tipi, te kolory i ten wykonczenie dachu:)
OdpowiedzUsuń