limonkowe albo, jak ktoś woli - seledynowe. Kolor jest żywy i piękny, czego na żadnym zdjęciu nie udało mi się uchwycić niestety:
Druty: metalowy nr 2 , plastikowy nr 6
Szydełko: metalowe C.F.I. nr 02
Włóczka Alize Diva Silky effect, kolor 612 limonka, akryl 100%, 350 m/100 g
Wielkość: 70 cm (złożone na pół) x 35 cm + macki 4 cm
Cały czas nie wiedziałam jak zszyć to poncho. Nie umiałam się zdecydować na ostateczny jego kształt. Podczas dziergania często przymierzałam robótkę i przed lustrem sprawdzałam, która wersja będzie najlepsza dla mnie. Pod koniec dziergania wpadłam na pomysł, by wykończenie zrobić szydełkowe, jeszcze chwilkę później przypomniałam sobie o mackach i takie też zrobiłam - 45 sztuk szydełkowych dyndadełek, pracę nad którymi uwieczniłam na zdjęciu:
Dopiero dziś po wyprasowaniu całości i przymierzeniu, uznałam, że podoba mi się :)
W ten sposób po kilku latach zużytkowałam 2 motki włóczki, którą wygrałam w konkursie (gdzieś na blogu mam z tego faktu relację). Zostało mi dosłownie może z 10 metrów, może zrobię z tego jakiś chwost, czy inny pomponik, albo... jakąś makramową bransoletkę do kompletu.
Ażury trochę spóźnione (długi weekend, podczas którego skończyłam robótkę, spędzałam poza domem) lecą do
Reni oraz do
KTM, bo taka zieleń to tylko w maju na naszych trawnikach, w ogrodach i innych balkonach:
***
Pozdrawiam słonecznie i upalnie i bardzo mocno dziękuję za odwiedziny!
:)