jedna... a jakby w dwóch wersjach:
Moja powstała ale bez swojego kolegi bieżnika - nie za bardzo lubię takie nieregularne kształty. Zmieniłam też kolorystykę, ograniczyłam się tylko do bieli (teraz widzę, że wzór stał się popularny i sama nie wiem, czy dobrze zrobiłam, bo dziewczynom wyszły takie śliczne wiosenne serwetki).
Moja biała wersja wygląda tak:
Moja biała wersja wygląda tak:
Przepiękne prace.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńElu, dziękuję za odwiedziny i nie martw się, koniec kwietnia tuż tuż :))
OdpowiedzUsuńWspaniała praca, zachwycające wykonanie!
OdpowiedzUsuńDopiero teraz zobaczyłam, że finał tych prac jest jak przy technice pergaminowej - tylko, że tu z udziałem tkaniny :)
OdpowiedzUsuńNo w sumie - nigdy tak na to nie spojrzałam. Ale jest w tym trochę racji :)
Usuń