trochę według własnego pomysłu... trochę, bo pokombinowałam wzór jakiegoś bieżniczka:
Jak widać zauroczenie krzyżami maltańskimi trwa :)
(opis dotyczy każdej osłonki)
materiał Unifil DMC biały
nici Ariadna Maja Perle 5 i 8 białe + kordonek niebieski
czas 5 godz.
rozmiar 9 x 45 bloczków
Urocze!!! Pięknie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńRety! Przecudne :-)
OdpowiedzUsuńDawno tu swoich robótek nie pokazywałaś a jak pokazujesz to od razu rzucasz na kolana :) Dla mnie jesteś mistrzynią haftu hardanger!
OdpowiedzUsuńOsłonki cudne!
I znowu jest co podziwiać!!!
OdpowiedzUsuńmój mąż też się nimi zauroczył.. tylko że on je nakleja na auto :P
OdpowiedzUsuńPiękne te osłonki.. takie delikatne :)
Śliczne opaski.
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie.
Pozdrawiam ciepło.
splocik
dziękuję Wam wszystkim za odwiedziny i komentarze, bardzo mi miło je czytać :))
OdpowiedzUsuńPrześliczne są te opaski. A raczej cała kompozycja - świece w hafcikach. Tylko jako urodzona pesymistka od razu muszę zapytać? A co, jak stearyna zachlapie hafty? To się da potem wyprać i nie zostaną plamy? Bo oczyma wyobraźni już widzę świece w koronkach frywolitkowych. :)
OdpowiedzUsuńKoroneczko, ja to nazywam praktycznym podejściem a nie pesymizmem :) co prawda na razie tylko jedna taśma mi się zachlapała trochę woskiem (jeszcze tego nie czyściłam - ale wydaje mi się że nie będzie problemu za pomocą żelazka przez papier)
OdpowiedzUsuńDzięki! Jak zdążę, to jeszcze na tę święta sobie zrobię. :)
OdpowiedzUsuń