w ciemnozieloną, własnoręcznie malowaną ramkę formatu A4. Wyszło fajnie, przynajmniej tak mi się wydaje. Jestem zadowolona z wybranego koloru, bo wahałam się pomiędzy turkusem, czerwonym i właśnie ciemnozielonym. Ostatecznie ułożenie owadów kojarzy mi się z kolekcjonerską gablotą, więc uznałam, że tego skojarzenia będę się trzymać i ciemny kolor będzie jak najbardziej na miejscu.
Nic to, że koloru tego nie umiałam uchwycić na zdjęciu, za każdym razem, niezależnie od ilości światła, ramka wygląda jak czarna :(
Wiecie co? Teraz jest mi go żal oddać - jestem beznadziejna...
Ekstra te robale :D nie dziwię się, że szkoda oddać. Nie ma wyjścia, musisz drugie machnąć ;)
OdpowiedzUsuńPięknie je oprawiałaś
OdpowiedzUsuńchoc to robale wyszly jednak bardzo pieknie i oprawa swietnie dobrana...
OdpowiedzUsuńFajne są te robale .. :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie je oprawiłaś, mi też byłoby szkoda oddać :)
OdpowiedzUsuńPiękna oprawa, pasuje do robali w sam raz:)))
OdpowiedzUsuńble jak ja nie lubię robali ale... Twoje są super nie da się ich nie lubić:)
OdpowiedzUsuńAle te Twoje robalki są fajne! Ja ma podobny obrazek z motylkami, tez pomalowałam ramkę tylko na brązowo, jeśli chcesz zajrzeć podaję adres posta:
OdpowiedzUsuńhttp://oh-my-home.blogspot.com/2012/04/flora-i-fauna.html
pozdrawiam serdecznie
marta
fajnie wygląda; a gdzie je ulokujesz?
OdpowiedzUsuńWszystkim bardzo dziękuję za tyle słodkich komentarzy :)
OdpowiedzUsuńAlbo zawisną na ścianie, albo będą stały na półce...
imponujący projekt! robale jak żywe, pewnie gdyby zawisły na scianie, to co chwila obrywałyby kapciem;)
OdpowiedzUsuńNo co Ty, ja bym nie oddała! Superanckie robale :-) Pięknie wyhaftowane oczywiście.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuń