i inne skarby znad morza. A jak każdy wie, wszystko co wyrzucają morskie fale, jest atrakcyjne - zwłaszcza dla dzieci. Nawet obrzydliwe acz piękne, meduzy. Co prawda te małe woreczki (ach! co to była za masakra wywrócić je na prawą stronę, a potem wcisnąć je pod stopkę maszyny i uszyć tunelik na sznurek!) są raczej przewidziane na muszelki, patyczki, kamyczki i piasek Ale kto wie, czy nie trafi tam jakiś bursztynek, albo inne wygładzone prześliczne szkiełko znalezione na plaży...
materiał kanwa 14ct. biała
nici mulina Ariadna
czas 4,5 godz.
rozmiar (40 x 40) + (31 x 31) krzyżyków
Ponieważ woreczek składa się z czterech warstw, zgłaszam go na wyzwanie "Warstwowo".
Ponieważ jest przeznaczony dla dzieci to wysyłam do także na wyzwanie "Dziecko (w każdym z nas)".
A w trakcie tworzenia było tak: najpierw wyszyłam muszelki, później dodałam napisy. Zanim mogłam wyjąć maszynę do szycia, musiałam wybrać śliskie tkaniny na podszewki i atłasowe tasiemki do ściągania woreczków. Trochę czasu mi to zajęło, bo mam trudność w podejmowaniu decyzji, nawet jeśli dotyczą takiej błahostki jak kolor nici...
A w trakcie tworzenia było tak: najpierw wyszyłam muszelki, później dodałam napisy. Zanim mogłam wyjąć maszynę do szycia, musiałam wybrać śliskie tkaniny na podszewki i atłasowe tasiemki do ściągania woreczków. Trochę czasu mi to zajęło, bo mam trudność w podejmowaniu decyzji, nawet jeśli dotyczą takiej błahostki jak kolor nici...
Teraz trzeba trzymać kciuki by morskie fale zechciały łaskawie wyrzucić to i owo pod stopy dzieciaczków. W razie czego mamy przygotowane muszelki zebrane przez nas przed laty ;)
A jakie są Wasze plany wakacyjne?
Pozdrowionka dla wszystkich
:)
A jakie są Wasze plany wakacyjne?
Pozdrowionka dla wszystkich
:)
Do takich woreczków przyjemnie będzie zbierać skarby :)
OdpowiedzUsuńAle śliczne woreczki ^^ Aż sama bym się przeszła po plaży, żeby poszukać ładnych kamyczków i muszelek i je tam powrzucać ;) A tak swoją drogą, to chętnie pojechałabym nad morze, bo tylko raz byłam do tej pory, ale trochę za daleko jak na moje możliwości. Pewnie zostaje mi jakieś bliższe jeziorko czy zalew.
OdpowiedzUsuńNie ważne, że to "tylko" proste szycie - liczy się pomysł, a Twój jest rewelacyjny od haftowanych muszelek po nazwę wakacyjnej miejscowości. A już imiona dzieciaków, a raczej to, że każde poczuje się ważne, bo ma swój własny woreczek to już w ogóle ;) Nieważne czy trafią tam muszelki, czy może kamyki, patyki czy szyszki - ważne, że to ich skarby. Moja rodzinka pewnie podczas wakacji spędzi kilka dni nad jeziorami, chociaż morze mi się marzy i strasznie Ci zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Aniu, ja z nimi nie jadę ;)
UsuńJakie piękne i pomysłowe. Dzieciaczki z pewnością wypełnią je po brzegi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Śliczne! Dzieciaki pewnie prze-szczęśliwe, że maja własne woreczki na skarby.:))
OdpowiedzUsuńPiękne, ale super pomysł! My zawsze zbieramy muszelki, więc takie woreczki to dla nas byłby prawdziwy skarb:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne woreczki uszyłaś! podziwiam Twoją dbałość o każdy szczegół!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę miłego dnia☺
ps. co do planów wakacyjnych to mi marzą się góry:)
Przepiękne woreczki! a jakie czasochłonne! Oliwka na pewno się ucieszy, a Antoś doceni woreczek jak podrośnie! ;-) Powodzenia podczas wyzwania!;-)
OdpowiedzUsuńslicznie wyszły :)
OdpowiedzUsuńWoreczki urokliwe, na pewno wypełnią się skarbami po tunelik!
OdpowiedzUsuńA co do planów wakacyjnych, u mnie jak co roku: wieś, wieś wieś i jeszcze raz wieś, bo kocham -rustykalne klimaty i najlepiej tam wypoczywam.. Na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej :)
Pozdrawiam :)
Perfect little treasure pouches!!! The finishes are exquisite :)
OdpowiedzUsuńOj a mnie się taki by przydał w piątek, który był zapełniłabym cały bursztynkami w Gdańsku Sobieszewie a tak pchałam w kieszenie ;) śliczne te wzorki na woreczkach a efekt końcowy woreczki wyszły super.
OdpowiedzUsuńJuż same woreczki są skarbem :))
OdpowiedzUsuńŚliczne woreczki :)
OdpowiedzUsuńPiękne muszelki wyszywane, świetny pomysł, urokliwy. Zastanawiam się nad podobnymi woreczkami dla synka, i dochodzę do wniosku, że to musiałby być wór przepastny. Staśku z każdej wyprawy przywozi tony muszli i kamyczków, my je cichcem upłynniamy... z takich woreczków serce by bolało...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Hoho, jak się już wakacyjnie zrobiło. Woreczki na prawdziwe skarby! :)
OdpowiedzUsuńPogoda wprawdzie nie rozpieszcza i jeszcze nie da się myśleć o urlopie, ale już coraz bliżej. :)
Świetne woreczki! :)
OdpowiedzUsuńsuper!!! chyba podpatrzę i zrobię takie Julci na muszelki, zawsze jest problem do czego zbierać muszelki, chowamy po kieszeniach, a później połowa poniszczonych, miałaś super pomysł! ( do wrześnie się wyrobię:)))
OdpowiedzUsuńBardzo fajne woreczki. W sam raz na dziecięce skarby.
OdpowiedzUsuńPrześliczne - uwielbiam zbierać muszelki na plaży ;o)
OdpowiedzUsuńrewelacyjne, brak określeń na te cuda
OdpowiedzUsuńPomysł bombowy... Ciekawe czym woreczki się napełnią :)
OdpowiedzUsuńśliczne wspaniały pomysł dla dzieci które uwielbiają skarby
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły te muszelki, lubię takie pastelowe kolory:)
OdpowiedzUsuńWoreczki są cudowne, piękna pamiątka na lata .... Kto wie, może spotkam tych małych poszukiwaczy skarbów na plaży w Grzybowie? :) I ja się tam wybieram :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To pewnie ich poznasz po tych woreczkach ;) Choć Ty pewnie pojedziesz w wakacje, a oni już za 3 dni.
UsuńPiękne te woreczki... aż mi się morze zamarzyło i plaża i wszędobylski piach i wiatr i kamyczki, patyczki, muszelki... ach...
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł i przepiękne wykonanie!
OdpowiedzUsuńświetne!
OdpowiedzUsuńPiękne woreczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu AltairArt :)