składa się z dwóch poduszeczek; może kiedyś jeszcze coś powstanie do kompletu...
Pierwsza jest wypchana po brzegi suszoną lawendą i wykończona, po raz pierwszy wykonaną własnoręcznie, mereżką :)
jej przód:
i tył:
A druga będzie wypchana po brzegi suszonym rumiankiem - na razie go nie mam, a takiego z herbatki ekspresowej nie chciałam dawać, on jednak nie ma takiego zapachu jak mieć powinien...
Obie poduszeczki wyglądają tak:
Jak widać wprowadziłam trochę zmian w stosunku do oryginału, tzn. zamieniłam wszystkie napisy na polskie, a że nie zawsze były odpowiedniki, to wymyśliłam swoje hasła... chyba mogą być?...
materiał Panama 20" biała
nici mulina Ariadna
wewnątrz sama lawenda suszona / rumianek w przyszłości
czas 7 godz.
rozmiar 54 x 54 krzyżyków
(opis dot. każdej poduszeczki)
cudna, aż sama mam chęć na takie cudo
OdpowiedzUsuńUrocze!
OdpowiedzUsuńŚliczne śliczne śliczne!!!
OdpowiedzUsuńprześliczne :) tylko pozazdrościć zdolności i efektów :)
OdpowiedzUsuńSuper wymyśliłaś z tymi swoimi napisami!!! Pomysłowa jesteś! Poduszeczki śliczniutkie no i przez te własne napisy - oryginalne! :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne drobiazgi :-)
OdpowiedzUsuńoj, tyle pochwał jeszcze nie dostałam - aż mi się ciepło na serduchu zrobiło - dziękuję Wam, bardzo dziękuję :))
OdpowiedzUsuńTe podusie są fantastyczne, już sobie wyobrażam jak będzie u Ciebie pachnieć. Pomysł z napisami jest obłędny.Zazdroszczę Ci pomysłu i wykonania:)0
OdpowiedzUsuńmiło jest widzieć tyle miłych słów - dzięki :))
OdpowiedzUsuńm. czarnulka - nie umiem wejść na Twojego bloga...