na 25 rocznicę ślubu:
bez czerwonych akcentów:
z kolorem, który wg mnie bardzo ożywia ten haft:
i w ramce (nalatałam się okropnie za prostą czarną ramką, nigdzie nie było w odpowiednim rozmiarze - w świetle 18x24 - więc wzięłam tę a la jasny machoń i wracałam do domu z różnymi nie wesołymi myślami). Nićmi w kolorze ust i pod kolor ramki wyszyłam napisy i na szczęście efekt końcowy mi się spodobał:
materiał kanwa 14" biała
nici mulina Ariadna
czas 3,5 godz.
rozmiar 81 x 86 krzyżyków
Kolejny superaśny hafcik. Ja się kręciłam koło tych wilsonków i w końcu stwierdziłam, że nie będę miała co z nimi zrobić :)
OdpowiedzUsuńWspaniała pamiątka powstała!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny! Ślicznie haftujesz!
OdpowiedzUsuńA ja wiesz miałam wrażenie przez moment, że nie wiem co jest na tym obrazku! Musiałam chwilę się skupić. Widzę więc jaka rozedrgana jestem ostatnio. Pięknie wyszedł Ci ten haft!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna pamiątka!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńKankanko - obawiam się, że mój tato do dziś myśli, że to księżyc heheheehe
:))))) te szyje z kołnierzyka śladem ze stopami mi się skojarzyły :)))) takimi roztańczonymi
OdpowiedzUsuńKankanka - hahahhaah spoko, z niedowierzaniem zerknęłam, gdzie Ty tam stopy dojrzałaś - ale jak je "znalazłam" to się uśmiałam :)
OdpowiedzUsuńNo i ja też szczerze rechocę, mam nadzieję, że masz normalnych Rodziców! Bo ja może za dużo korzystam z wyobraźni :))))))
OdpowiedzUsuń